Wilga 4 - Błonianka 2...czyli nadzieja matką głupich

Wilga 4 - Błonianka 2...czyli nadzieja matką głupich

Miejsce: Stadion GKS Wilga Garwolin

Czas: sobota 7 października.

Stawka: mecz o mistrzostwo IV ligi mazowieckiej, grupa południowa.

Cóż dobrego można napisać po spotkaniu, które drużyna nasza przegrywa w stosunku 4-2, do tego grając od 36 minuty w przewadze...brak mi słów, by wyrazić to co czuję, zatem postanowiłem jedynie pokrótce opisać przebieg tego spotkania. Pamiętając, jak nieprzyjaznym terenem jest Garwoliński obiekt (nasza drużyna odkąd gra w IV lidze jeszcze tam nie wygrała), spodziewałem się zaciętej walki i co do tego nie zawiodłem się.

Od pierwszej minuty meczu, drużyna Błonianki w swoim stylu budowała akcje w ataku pozycyjnym, grając „piłką” od nogi do nogi. Rywale z Garwolina, na to spotkanie mieli inny plan, a mianowicie, grę agresywną i prostą, odbiór piłki, wstrzelenie w pobliże naszego pola karnego i strzał na bramkę. Taka taktyka Garwolinian, sprawdziła się już w 4 minucie gry, gdy po podaniu z linii obrony jeden z zawodników Wilgi, strzelił mocno zza pola karnego, gdzie nasz bramkarz zamiast łapać piłkę, lub wybić ją do boku, „wypluł” futbolówkę przed siebie, tam już czekał napastnik Wilgi, który wpakował piłkę do siatki. Radość Garwolinian z prowadzenia nie trwała jednak długo. Nasza drużyna podrażniona takim obrotem sprawy, ruszyła z animuszem do ataków na bramkę Wilgi, raz za razem stwarzając sobie sytuację do zdobycia bramki. Po kilku nieudanych próbach min. Kudelskiego, Rybaczuka i Kepki, swoją pierwszą bramkę w barwach Błonianki zdobył Bartoszewicz. Radek wychodząc na pozycję, przyjął piłkę na klatkę, wypuścił ja przed siebie wpadając w pole karne i pomimo asysty dwóch obrońców, strzelił tak, że bramkarz Wilgi tylko odprowadził futbolówkę wzrokiem, gdy ta wpadała do siatki. Niestety była to jedna z ostatnich akcji w wykonaniu Radka, gdyż już 2 minuty po strzeleniu bramki musiał zejść z boiska z urazem mięśnia. Na pacu boju, Radka zastąpił Kamil Stencel, który niestety nie był w stanie wnieść do gry tyle ile wnosił Bartoszewicz. Pomimo to, nasza drużyna nadal przeważała i konstruując akcje, raz za razem groźnie atakowała. Niestety ani Rybaczuk, ani Dominik Jarczak po którego wrzutce piłka odbiła się od poprzeczki, nie byli w stanie zaskoczyć bramkarza Wilgi. Co się nie udało naszym piłkarzom, udało się natomiast graczom Wilgi. Kolejny już raz, po podaniu z linii obrony w okolice naszego pola karnego, jeden z zawodników z Garwolina, a mianowicie Papiernik, wpadł z impetem w pole karne, gdzie w wyniku nieporozumienia pomiędzy naszymi stoperami, został sfaulowany i arbiter spotkania wskazał na „wapno”. Do strzału podszedł sam poszkodowany, który mocnym strzałem w środek bramki pod poprzeczkę, nie dał szans na obronę Dwórzyńskiemu. Należy zaznaczyć, że sytuacja bramkowa Garwolinian, miała miejsce dwie minuty po otrzymaniu przez gracza Wilgi Ochnika, czerwonej kartki za niesportowe zachowanie i uderzenie w twarz Michała Kępki. Swoja drogą, to niezbyt ładne zachowanie, byłego przecież kolegi Michała z drużyny, gdy razem występowali w drużynie z Garwolina. Po stracie drugiej bramki, drużyna nasza rzuciła się do odrabiania strat, niestety, starający się o swego pierwszego ligowego gola w barwach Błonianki Michał Kępka, nie był w stanie przebić się przez szczelną obronę Garwolinian. 2-1 Takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona tego starcia, dająca nadzieję, na to, że losy meczu odwrócą się w drugiej jego części.

Drugą połowę spotkania, rozpoczęliśmy z jedną zmianą w składzie. Trener Kuba Popiński, postawił na wariant ofensywny, zdejmując z boiska Kamila Kudelskiego, a w jego miejsce wprowadzając do gry Tomka Sieńskiego. Chwilę po rozpoczęciu gry, świetną szanse na wyrównanie wyniku meczu miał Michał Kępka, który strzelając głową minimalnie chybił, przenosząc piłkę tuż nad poprzeczką. Niestety, jak mówi stare przysłowie „niewykorzystane sytuacje się mszczą” i tak tez się stało w 53 minucie, gdy po błędzie Adriana Biniendy i biernej postawie reszty naszych defensorów, Papiernik przechwycił piłkę i mocnym strzałem pokonał Dwórzyńskiego, podnosząc wynik na 3-1 dla Wilgi. Nadzieję na korzystny dla nas wynik, dał w 59 minucie spotkania, Michał Kępka, który po wrzutce z rzutu wolnego, zdobył głowa bramkę, pomimo asysty aż trzech obrońców Wilgi. Dwie minuty później, mogło, a nawet powinno być 3-3, niestety Tomek Sieński z najbliższej odległości nie był w stanie pokonać bramkarza Garwolinian. I znów, to co nie udało się naszej drużynie, bezlitośnie wykorzystali nasi rywale. Nie niepokojony przez żadnego z naszych defensorów Migas, oddał strzał z 17 metrów na bramkę Błonianki, piłka odbijając się jeszcze od wewnętrznej strony słupka zatrzepotała w siatce i było 4-2. W kolejnych minutach spotkania, scenariusz gry był ten sam co przez cały mecz, czyli Błonianka konstruowała akcje, a gospodarze groźnie kontrowali i starali się agresją odbierać piłkę. Swoje szanse na strzelenie kontaktowej bramki, zmarnowali najpierw Tomek Sieński, którego strzał z 16 metrów był zbyt słaby i niecelny, oraz Maciek Rybaczuk, który z 5 metrów nie był w stanie pokonać bramkarza Wilgi. Trener Popiński w 79 minucie postawił wszystko na jedną kartę, wprowadzając na boisko za Adriana Biniendę, Adriana Schamlewskiego. Chwilę później, swojej szansy na zdobycie bramki, próbował Daniel Zdzieszyński, niestety jego strzał z dystansu był bardzo niecelny. W końcowych minutach, obydwie drużyny nadal grały swoje, jednak żadnej z drużyn nie udało się przebić pod bramkę rywala i mecz zakończył się wynikiem 4-2 dla gospodarzy.

Podsumowując wczorajsze spotkanie, napiszę tylko tyle, że był to kolejny już mecz naszej drużyny, w którym dominowaliśmy bezsprzecznie na boisku, niestety nie potrafiąc tego udokumentować wygraną. Na domiar złego, o ile w spotkaniach z Mszczonowianką i Energią, byliśmy w stanie wywieźć po jednym punkcie, to z waleczną drużyną z Garwolina polegliśmy z kretesem. Skuteczność Garwolinian, ich ambicja i prosta skuteczna taktyka, zasługują na olbrzymie słowa uznania. Osłabiona drużyna Wilgi, przed sezonem przez wielu była stawiana w roli pewnego kandydata do spadku, natomiast po kilku ostatnich zwycięstwach, Garwolinianie zajmują pozycję wyższą niż nasza drużyna, która w lecie wzmocniła się dość znacznie. To wszystko, pokazuje tylko jak nieprzewidywalna jest IV liga i jak wiele ugrać w niej mogą drużyny, które walczą o każdy metr boiska przez pełne 90 minut. Gratulując trenerowi Wiechowskiemu, życzę szczerze drużynie z Garwolina utrzymania się w IV lidze, bo takie waleczne ekipy na to jak najbardziej zasługują. Co się tyczy naszego zespołu, to życzyłbym sobie i innym kibicom Błonianki, by więcej nie oglądali takiej nieporadności w ofensywie i defensywie w wykonaniu graczy z Błonia. Wierzę także, a nawet jestem tego pewien, że w następnym spotkaniu ze Zniczem Pruszków, chłopcy nasi staną na wysokości zadania i będziemy mogli razem cieszyć się z 3 punktów zdobytych przez Błoniankę.

Na zakończenie relacji, chciałbym zaintonować znaną z piłkarskich boisk przyśpiewkę która jak najbardziej pasuje do wczorajszego meczu: „Nic się nie stało, Błonianka nic się nie stało...”

Skład Błonianki:

Dwórzyński – 2 (słaby występ Rafała, niepewny w interwencjach, ewidentny błąd przy pierwszej straconej bramce)

Kudelski – 3 (przeciętny występ Kamila, starał się ale starania to nie wszystko)

Pater – 2 (słaby występ Maćka, dużo nieporozumień które zaowocowały utratą bramek)

Binienda – 2 (tak samo jak Maciek, ma na swoim sumieniu utratę bramek)

Rybaczuk – 3 (występ średni, mógł zdobyć bramkę a nawet powinien, niestety chybił)

Niezgoda – 4 (solidny, niezły występ Arka)

Bartoszewicz – 4- (bardzo dobry występ Radka, do chwili urazu jeden z najlepszych w drużynie, strzelec pięknej bramki)

Dominik Jarczak – 3 (niezły występ Dominika, choć przyzwyczaił nas do lepszej postawy)

Dawid Jarczak – 4 (jeden z lepszych zawodników na boisku, choć nie błyszczał tak jak w ostatnich spotkaniach)

Zdzieszyński – 4 (pewny punkt naszej drużyny, jeden z lepszych graczy na boisku)

Kępka – 4 (kolejny bardzo dobry występ Michała, strasznie poniewierany przez swych byłych kolegów z Garwolina, strzelec ładnej bramki)

Zmiennicy: Stencel, Sieński, Schamlewski, Polakowski,

Widzów: około 200 (w tym około 10 osobowa grupa kibiców z Błonia)

Grzegorz Machnowski.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości