Porażka...ale po walce!!!

Porażka...ale po walce!!!

W sobotnie słoneczne przedpołudnie, na stadionie przy ulicy Legionów3a, stawiła się drużyna Broni Radom. Mocno reklamowana jako kandydat do awansu do III ligi, ekipa ze stolicy południowego Mazowsza, przystąpiła do rywalizacji z naszą Błonianką, z pozycji lidera grupy południowej IV ligi. Drużyna z Błonia zaś, chciała zmazać plamę na honorze, po dotkliwej porażce w Sulejówku.

Od pierwszej minuty spotkania, piłkarze nasi rzucili się do huraganowych ataków na bramkę bronioną przez Młodzińskiego, raz za razem stwarzając groźne sytuacje. W 14 minucie goście mieli swoją szansę na zdobycie bramki, po faulu przed polem karnym Błonianki, piłkarz Broni atomowym strzałem z rzutu wolnego prawie złamał poprzeczkę bramki bronionej przez Dwórzyńskiego. Już po minucie jednak, to nasi piłkarze cieszyli się z prowadzenia. Tomek Sieński otrzymał precyzyjne podanie z głębi pola i popisał się przepięknym strzałem z 30 metrów nie dając szans golkiperowi gości. Po straconej bramce, piłkarze Broni zaczęli atakować trochę śmielej, jednak z ich ataków niewiele wynikało. Co nie udawało się samym piłkarzom z Radomia, udało się arbitrowi dzisiejszego spotkania. W 34 minucie, sędzia gwizdnął bardzo wątpliwy rzut karny dla drużyny gości, który na bramkę zamienił Nowosielski. Swoją drogą, uważam że ekipa tak silna jak Broń Radom nie potrzebuje pomocy w postaci dwunastego zawodnika w osobie sędziego, ale oczywiście mogę się mylić. Nie była to zresztą jedyna błędna decyzja arbitra z Warszawy w dzisiejszym dniu i mógłbym się o niej rozpisywać całymi stronami, ale nie o to w tej relacji chodzi, chociaż żal że sędziowie wypaczają wyniki spotkań, niwecząc trud piłkarzy. Wracając do istoty relacji, do końca pierwszej połowy spotkania, to nadal nasi piłkarze byli stroną przeważającą i mieli zwyczajnie więcej z gry, niestety nie udało się tej przewagi „przekuć” na chociażby jeszcze jedną bramkę.

Druga połowa spotkania, od pierwszego gwizdka, przypominała pierwszą. To Błonianka była stroną przeważającą, pomimo wprowadzenia przez szkoleniowca Broni, Różańskiego, dwóch zawodników ze świeżym zapasem sił. W 60 minucie meczu, po kolejnym wątpliwym faulu, drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką, ukarany został Wojnarowski i zdziwiłby się ten który by pomyślał, że da to przewagę gościom. Obraz meczu nie zmienił się zupełnie, a nawet zarysowała się jeszcze większa przewaga Błonianki, niestety zapędy naszych piłkarzy skutecznie studził arbiter, który raz za razem karał naszych piłkarzy żółtymi kartkami, za przewinienia które widział tylko on sam. W 80 minucie meczu, sędzia dopatrzył się faulu naszego zawodnika na graczu z Radomia, dyktując rzut wolny 30 metrów od naszej bramki, który na gola płaskim strzałem po ziemi zamienił Pietrasiński. Końcówka meczu, to twarda walka o każdy centymetr boiska, Radomianie bronili korzystnego wyniku, zaś nasi piłkarze walczyli o strzelenie upragnionej bramki, dającej choćby remis. Niestety spotkanie zakończyło się wynikiem 1-2 dla ekipy gości.

Dzisiejszy mecz, pomimo obaw wielu kibiców (i moich także), pokazał, że drużyna nasza nie zatraciła charakteru i środowy wynik z Victorią, można traktować jako wypadek przy pracy, który nie ma prawa się więcej powtórzyć. Jestem pewien, że gdyby nie błędy arbitra, to my dziś bylibyśmy górą, gdyż zwyczajnie byliśmy drużyną lepszą od Broni Radom. To wszystko daje nadzieję, iż nadchodzące środowe spotkanie z Prochem w Pionkach, będzie punktem zwrotnym w naszych piłkarskich zmaganiach i odbiwszy się od dna, rozpoczniemy marsz w górę tabeli. Z góry należy jednak zaznaczyć, że nie będzie łatwo. Beniaminek z Pionek, w tej rundzie zdobył 4 punkty w 4 meczach, a więc więcej od naszej ekipy. Zaś na każdy mecz na stadion przy ulicy Sportowej 1, przychodzi średnio 500 żywiołowo reagujących kibiców, co jak na warunki IV ligi jest wynikiem więcej niż przyzwoitym. Kończąc dzisiejszą relację, chciałbym w imieniu swoim i całej drużyny, prosić o gorący doping wszystkich kibiców, zarówno tych śledzących nasze zmagania w internecie jak i tych którzy przemierzą niemałą przecież odległość, by obejrzeć drużynę na żywo w konfrontacji z Prochem. Oby tym razem, szczęście dopisało naszej drużynie, gdyż jak pokazał dzisiejszy mecz, umiejętności są i jeśli dołoży się do tego zaangażowanie i walkę, wyniki przyjdą same.

Skład Błonianki: Dwórzyński – Dominik Jarczak, Polowczyk, Kudelski, Koziarski, Zdzieszyński, Duda, Wojnarowski, Niezgoda, Dawid Jarczak, Sieński.

Ilość widzów: 200

GM

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości