Na mecz z Hutnikiem pojechaliśmy w mocnym składzie, w porównaniu do ostatniego spotkania ligowego w wyjściowej jedenastce doszło do dwóch zmian zamiast Grzegorza Krystosiaka i Marcina Kuśmierczyka wystąpili Zbyszek Cacko i Marcin Skrzyński. W kadrze zabrakło pauzującego za kartki Patryka Pięcka. Początek spotkania to spory chaos i dużo strat w wykonaniu Victorii, gospodarze jednak nie potrafili tego wykorzystać i później gra się wyrównała. W 34 minucie dobrą piłkę dostał Czarek Kostrzewa wbiegł w pole karne oddał strzał, który ręką zablokował zawodnik Hutnika, sędzia podyktował rzut karny i ukarał zawodnika gospodarzy żółtą kartką. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Tomasz Blicharz i mocnym strzałem po ziemi tuż przy słupku pokonał bramkarza gospodarzy. Po tej bramce w pierwszej połowie w aspekcie sportowym już nic się nie działo, ale kapitanowi Hutnika puściły nerwy i w 37 minucie dostał pierwszą kartkę za dyskusje potem w 42 minucie skrytykował decyzje sędziego a ten go odesłał do szatni, w przerwie jeszcze urządził on sobie "pogawędkę" z sędzią i zapewne czeka go kilka meczy pauzy.
Druga połowa była ciekawa dla kibiców,było dużo sytuacji bramkowych i emocji. Victoria miała między innymi 3 doskonałe sytuacje sam na sam, których nie wykorzystali Sebastian Pękala (strzelił obok bramki) i dwa razy Damian Jakóbczak, któremu w obu przypadkach przeszkodził bramkarz. Hutnik nie pozostawał nam dłużny i również groźnie atakował. Najlepszej okazji w okolicach 75 minuty nie wykorzystał jeden z zawodników gdy uderzył z około 10 metrów na pustą bramkę w słupek. W 85 minucie w szeregach gospodarzy zapanowała radość a wyrównującą bramkę zdobył Mariusz Szymaniak. Radość ta nie trwała jednak długo bo już w następnej akcji z rzutu wolnego piłkę wrzuca Marek Rogowski, Damian Jakóbczak głową przedłuża piłkę i ta trafia do Marcina Skrzyńskiego ten dostawia nogę i prowadzimy 2:1. Gospodarze rzucili się do ataku, ale nie przynosił on skutków dopiero w 94 minucie po wrzutce z rożnego i zamieszaniu w polu karnym piłka trafia w rękę Marcina Skrzyńskiego i sędzia odgwizduje rzut karny. Do piłki podchodzi Łukasz Szala uderza po ziemi i Piotrek Kruszewski pewnie łapie piłkę!
Po ciężkim i bardzo emocjonującym spotkaniu Victoria okazała się drużyną lepszą i zameldowała się w finale, w którym naszym rywalem będzie Wilga Garwolin. Spotkanie to odbędzie się w Sulejówku 29 listopada prawdopodobnie o godzinie 12:00
Po raz kolejny na pochwałę zasłużył "Kruchy", który dwa tygodnie temu "odwiesił buty z kołka" ale pokazał że ciągle jest w wysokiej formie.