Z Raszynem 0-1...
Tytuł dzisiejszej relacji, dla wszystkich kibiców Błonianki, jest tak oczywisty, że nie będę go tłumaczył. Po ubiegłotygodniowej porażce w Przysusze, piłkarze deklarowali, że w spotkaniu z KS Raszyn dadzą z siebie wszystko. Niestety, jeżeli to „wszystko” ma wyglądać tak jak w dzisiejszym spotkaniu, to nie wróżę świetlanej przyszłości tej drużynie. Rozumiem, że przegrać można z każdym, nawet z zespołami teoretycznie słabszymi i niżej notowanymi, ale przegrać po walce, zostawiając na murawie zdrowie i serce, a tego dziś ewidentnie zabrakło.
Pierwsza połowa spotkania, rozpoczęła się od ataków gości i ku zdumieniu kibiców, to piłkarze z Raszyna uzyskali optyczną przewagę. Już w 7 minucie, goście po faulu naszego obrońcy, mieli okazję na otwarcie wyniku z rzutu karnego i tylko nieporadności strzelca możemy podziękować że wynik nadal brzmiał 0-0. Strzelający, zmylił zupełnie naszego bramkarza lecz futbolówka po strzale wylądowała na słupku bramki Błonianki. Po tym kuble zimnej wody wylanej na głowy naszych piłkarzy, gra się wyrównała i już po kilku minutach gry, to goście mogli przegrywać 1-0. Niestety, w tej sytuacji nie popisał się arbiter z Radomia, który nie zauważył ewidentnego zagrania ręką w polu karnym, jednego z zawodników gości i na nic zdały się protesty trenera Popińskiego, oraz naszych zawodników, gdyż sędzia wiedział (widział) swoje. Ogólnie o pierwszej połowie nie można powiedzieć nic więcej, może poza tym, że gra była toczona niczym w „piłkarzykach”, piłka odbijała się od piłkarzy jak od słupków, goście padali z krzykiem jak rażeni gromem nawet po lekkim muśnięciu, zaś sędziowie spotkania, winni zostać wysłani co najmniej na badanie wzroku do kliniki okulistycznej.
Druga połowa meczu, nie wniosła większych zmian w grze obydwu zespołów, z tą różnicą, że to piłkarze naszego zespołu byli stroną atakującą, zaś goście skupili się na obronie i wyprowadzaniu szybkich kontr. Piłkarze z Raszyna mieli w tej odsłonie gry, także cichego sprzymierzeńca, a mianowicie wiatr. Gra Raszynian z wiatrem, przypomniała mi wiosenne spotkanie w Raszynie i ten sam kłopot naszej drużyny, z opanowaniem niesionych wiatrem przeciwników. Swoją drogą to ciekawe, że naszym piłkarzom gra z wiatrem ewidentnie przeszkadza, może warto by wziąć przed meczem poprawkę na to, że warunki są takie a nie inne i zagrywać „odrobinę” lżej. Wracając do meczu, goście niczym nie zaimponowali, ale co gorsze, nasi zawodnicy dostosowali się do „osiągnięć” przeciwników. I nadeszła 55 minuta spotkania, po rzucie rożnym dla Raszynian, piłka strzelona głową znalazła drogę do naszej bramki. Co ciekawe, w polu karnym znajdowali się chyba wszyscy piłkarze naszej drużyny, a i tak nie uchroniło to Błonianki przed stratą gola, 0-1 dla Raszyna. Myliłby się ten, który by pomyślał, że po stracie bramki nasza drużyna rzuci się do huraganowych ataków, co więcej, nasi gracze wyglądali na boisku, jakby byli ofiarami huraganu, tudzież innej klęski żywiołowej. Akcje konstruowane przez nasz zespół, były tak czytelne i niedokładne, że aż raziły w oczy zebranych kibiców (miałem chęć iść do auta po przyciemniane okulary). Goście, „dowieźli” do końca korzystny dla nich wynik, pokazując naszym piłkarzom, że nawet po wstydliwej porażce 9-1 jakiej doznali w Kozienicach, wolą walki i ambicją można zatrzeć niekorzystne wrażenie. Niestety, niekorzystnego wrażenia po porażce w Przysusze, nie udało się zatrzeć graczom Błonianki, a co więcej utrwalili oni w głowach kibiców obraz drużyny zagubionej niczym „dziecko we mgle”.
Na zakończenie mojej relacji, chciałbym zwrócić się do piłkarzy naszej drużyny z apelem: Panowie, weźcie się za robotę i przypomnijcie sobie, a przede wszystkim kibicom, jak potraficie być piekielnie skuteczni, chociażby tak jak w meczu z Szydłowianką. Pokażcie, że zwycięstwa odniesione w poprzednich spotkaniach nie były przypadkiem, a efektem waszych umiejętności piłkarskich i woli walki.
Za tydzień, 5 listopada o godzinie 11, czeka nas bardzo trudny mecz z solidną Spartą w Jazgarzewie, która po dzisiejszej porażce 3-2 z Oskarem Przysucha, na pewno zechce zatrzeć niekorzystne wrażenie w oczach swych kibiców. Wszystkich kibiców Błonianki, pomimo dzisiejszej wpadki, namawiam do wyjazdu do Jazgarzewa i kibicowania naszej drużynie. Pokażmy że jesteśmy z Błonianką na dobre i na złe.
Skład Błonianki: Dwórzyński-,Polowczyk,Kudelski,Koziarski,Rakoczy-Niezgoda,Zdzieszyński,Duda,Schamlewski-Zdanowicz,Sieński
Zmiennicy: Ozimek, Mąka, Polakowski
Widzów około 70
G.M.
Komentarze