Przegrana w pierwszej połowie...
W trzeciej kolejce IV ligi, drużynie naszej, przyszło mierzyć się z drużyną Wilgi Garwolin. Jak niewygodny dla nas jest to rywal, niech świadczą wyniki z ubiegłego sezonu, w którym piłkarze z Garwolina, trenowani przez byłego zawodnika min. Legii Warszawa, Sergiusza Wiechowskiego, dwukrotnie wychodzili zwycięsko ze starcia z naszą drużyną.
Do sobotniego spotkania, piłkarze Błonianki przystąpili z mocnym postanowieniem rewanżu i poprawienia niekorzystnego bilansu bezpośrednich starć między zespołami, w czwartoligowych rozgrywkach. Od pierwszego gwizdka sędziego, nasi zawodnicy przejęli inicjatywę w rozgrywaniu piłki, zyskując zdecydowaną przewagę. Niestety pomimo zdobycia pola do gry, nie przełożyło się to na efekt w postaci zdobycia bramki. Co nie udało się naszym piłkarzom, udało się w szóstej minucie futbolistom z Garwolina, którzy po klasycznej kontrze, w dość szczęśliwych dla nich okolicznościach, wyszli na prowadzenie w swojej pierwszej akcji ofensywnej. Stracona bramka, jedynie rozsierdziła naszych piłkarzy, żądnych doprowadzenia do jak najszybszego wyrównania wyniku meczu. Całkowite panowanie w środku pola, oraz przygniatająca przewaga w posiadaniu piłki, powodowało, iż raz za razem sunęły na bramkę Wilgi groźne akcje, nie zakończone niestety sukcesem w postaci strzelenia gola. W dziewiętnastej minucie, po jednej z nielicznych akcji Garwolinian pod naszym polem karnym, sędziujący to spotkanie sędzia, podjął bardzo kontrowersyjną decyzję dyktując rzut karny po (w ocenie autora) wyimaginowanym faulu naszego zawodnika. Do wykonania „jedenastki”, podszedł Zalewski, który bardzo mocnym strzałem w prawy róg bramki bronionej przez Michała Szkatulnika, podwyższył wynik meczu na 2-0. Należy jednak zaznaczyć, iż bramkarz nasz wyczuł intencje strzelającego i jedynie moc uderzenia spowodowała, że piłka znalazła się w siatce. Po straconej drugiej bramce, obraz meczu nadal nie ulegał zmianie, nadal to drużyna Błonianki była stroną przeważającą i tylko szczęście gospodarzy i niefrasobliwość naszych ofensywnych graczy, powodowała, że wynik nie uległ zmianie na naszą korzyść. I znowu, to co nie udało się naszemu zespołowi, udało się w 24 minucie, drużynie z Garwolina, która po kontrze i błędzie w ustawieniu naszej linii obronnej zdobyła swoja trzecią w tym meczu bramkę. Wydawałoby się, iż wynik 3-0 „ustawia” mecz i nie należy się spodziewać więcej emocji, nic jednak bardziej mylnego, bo już cztery minuty później, wynik brzmiał 3-1. Tomek Sieński w swoim stylu wszedł w pole karne przeciwnika, ściągając na siebie dwóch obrońców, którzy nie mogąc odebrać piłki w przepisowy sposób dopuścili się faulu, co w następstwie poskutkowało podyktowaniem przez arbitra, rzutu karnego dla naszego zespołu. Do wykonania „jedenastki” podszedł sam pokrzywdzony, który zmyliwszy całkowicie bramkarza Wilgi, mocnym, precyzyjnym strzałem w lewy róg bramki zdobył swoją trzecią bramkę w tym sezonie. Po zdobyciu bramki, piłkarze nasi jeszcze bardziej „przycisnęli” zespół z Garwolina, niestety nie przełożyło się to na dalsze zdobycze bramkowe.
Po przerwie i zmianie stron, nieliczni przybyli kibice z Błonia (około kilkunastu osób), liczyli na odrobienie strat i co najmniej wyrównanie wyniku rywalizacji. Niestety, druga połowa meczu nie przypominała już zupełnie pierwszej odsłony spotkania. Przewaga którą uzyskaliśmy przed przerwą płynnymi podaniami od nogi do nogi, zamieniła się w festiwal niecelnych podań i strat piłki, spowodowanych pośpiechem i coraz większą presją wyniku. Gospodarze „pilnowali” korzystnego dla siebie wyniku, wyraźnie grając na czas, który był ich sprzymierzeńcem. Wszystkie te fakty, spowodowały, iż mecz przerodził się w typowy mecz walki, w którym nasi futboliści bardzo chcieli ale nie potrafili, zaś piłkarzom Wilgi wystarczało to co mają. Z minuty na minutę, wraz z upływem czasu i sił, gasły nadzieje w sercach kibiców i chyba samych piłkarzy, na to że uda się wywieźć korzystny wynik, w postaci chociażby remisu. Przeprowadzone zmiany w drużynie Błonianki, nie zmieniły obrazu rywalizacji, natomiast zmiany w drużynie Wilgi były bardziej zmianami taktycznymi, ukierunkowanymi jedynie na „ukradzenie” cennych minut. Arbiter meczu, przedłużył tą część spotkania o 4 minuty, wynik jednak nie uległ zmianie i druga z rzędu porażka naszej drużyny stała się faktem. Pomimo tego niekorzystnego wyniku, można mieć realne nadzieje na poprawę, gdyż rezultat 3-1 nie odzwierciedla postawy naszych piłkarzy, zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania. Tydzień przerwy od ligowych zmagań, powinien dać czas trenerowi Popińskiemu i jego podopiecznym, na „doszlifowanie” formy i zgranie się nowo przybyłych zawodników zresztą drużyny, oraz na poprawienie skuteczności i precyzji strzałów. Gdy wszystkie te elementy „zagrają”, o postawę naszej drużyny w kolejnych meczach powinniśmy być spokojni.
W sobotę 20 sierpnia, o godzinie 11.00, kolejnym przeciwnikiem Błonianki, w czwartej kolejce IV ligi mazowieckiej grupy południowej, będzie jak zawsze solidny zespół Mazura Karczew. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na to spotkanie na stadion przy ulicy Legionów 3.
Bramka: Sieński z karnego 29'
Błonianka:Szkatulnik – Dominik Jarczak, Polowczyk, Skorża, Koziarski – Niezgoda, Polakowski (68′ Kucharski), Zdzieszyński, Schamlewski (77′ Mąka, 86′ Kudelski), Wojnarowski (79′ Duda) – Sieński
G.M.
Komentarze