W Mszczonowie porażka 2-1...

Sobotnie popołudnie w Mszczonowie, powitało nas chłodną wietrzną pogodą. Pomimo przenikającego zimna, kibice z Błonia, stawili się w dość dużej ilości, by dopingować nasz zespół w starciu z teoretycznie przynajmniej silniejszym zespołem Mszczonowianki. Gra naszej drużyny w optymalnym składzie (brakowało jedynie Dawida Jarczaka leczącego kontuzję), dawała nadzieję na wyrównaną grę i zwycięstwo Błonianki. Niestety jak wielka dzieli nasze zespoły przepaść, ukazała pierwsza połowa spotkania, w której to rywal przeważał zdecydowanie w odbiorze piłki, w konstruowaniu akcji oraz w grze na wyprzedzenie. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie spotkania (tak słabej gry naszej drużyny dawno nie widziałem), nasi piłkarze nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę przeciwnika. Większość podań naszych zawodników, gracze z Mszczonowa przejmowali, bądź tez podania te były zwyczajnie niecelne i wykonywane nie w tempo. Mszczonowianka zaś, rządziła i dzieliła w tej części spotkania, co udokumentowała dwoma bramkami w wykonaniu Samoraja i supersnajpera z Mszczonowa Gregorowicza. Obydwie stracone bramki, były pokłosiem straty piłek przez naszych piłkarzy, spowodowanych niedokładnością w grze. Pierwsza połowa spotkania, zakończyła się sprawiedliwym prowadzeniem gospodarzy 2-0, a z naszego punktu widzenia należy się cieszyć że ta różnica to tylko 2 bramki.
Druga połowa meczu, analogicznie jak w spotkaniu z MKS Piaseczno, rozpoczęła się od huraganowych wręcz ataków naszej drużyny, co już w 46 minucie mogło zakończyć się zdobyciem bramki kontaktowej. Po ładnej akcji Wojnarowskiego, strzał jego na bramkę z trudem obronił bramkarz rywali. Był to sygnał, że gracze nasi „obudzili się” po przespanej pierwszej odsłonie gry. Zespół Mszczonowianki cofnął się, oddając pole gry naszej drużynie i czyhając jedynie na okazje grą z „kontry”. Gra obydwu drużyn wyrównała się, a można nawet stwierdzić, że Błonianka uzyskała widoczną przewagę. Kilka kolejnych akcji, zwiastowało to, co stało się w 80 minucie meczu, gdy po zamieszaniu pod bramką Mszczonowianki, Daniel Zdzieszyński z 8 metrów mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi gospodarzy Czarneckiemu. Niestety, pomimo kilku jeszcze prób ataków i zamknięciu przeciwnika na jego połowie, naszemu zespołowi nie udało się doprowadzić do remisu i do wywiezienia z Mszczonowa choćby jednego punktu. Zastanawiać może jedynie fakt, jak to możliwe, że w drugim już meczu z rzędu, widzimy dwa oblicza naszego zespołu w dwóch połowach spotkania i czemu zawodnicy nasi, tak sławo „wchodzą” w mecz? Odpowiedzi na to pytanie zapewne nie uzyskamy, ale pełni jesteśmy nadziei, że piłkarze nasi w nadchodzącym meczu z Wilgą, zaprezentują poziom taki, jak w drugiej połowie spotkania z Mszczonowianką i MKS Piaseczno, bo tylko taka gra daje szansę powodzenia.
Za tydzień, 18 marca, o godzinie 11.00, inauguracja sezonu na stadionie w Błoniu, z niewygodną dla nas drużyną Wilgi Garwolin. Zarówno ja, jak i wszyscy kibice, liczymy na pierwsze w tej rundzie zwycięstwo, przy dopingu niesionym z nowej trybuny. Wszystkich kibiców, serdecznie zapraszamy do wsparcia w tym meczu naszej drużyny i wiarę w zwycięstwo.
Skład: Dwórzyński – Skorża, Kudelski, Dominik Jarczak, Kij – Zdzieszyński, Ozimek, Niezgoda, Zdanowicz, Wojnarowski - Sieński
Zmiennicy: Potocki za Kija, Polakowski za Wojnarowskiego, Schamlewski za Niezgodę
Widzów: około 60 (w tym około 20 osób z Błonia)
G.M.
Skrót z meczu:
Komentarze