Sobotni brak skuteczności...
Sobotnie przedpołudnie przy Legionów 3a, dla wszystkich spragnionych futbolu fanów Błonianki, miało być swoistym świętem. Nowa zadaszona trybuna główna stadionu, nowe stroje piłkarzy (wreszcie w barwach klubowych), transmisja meczu na „żywo” w internecie za pośrednictwem MAZOWSZE.TV, wierni kibice, to tylko niektóre z aspektów przemawiających za tym, iż mecz ten miał mieć charakter swoistego wydarzenia. Niestety, jak to zazwyczaj bywa, kilka istotnych rzeczy zaważyło na tym, że spotkanie powyższe, okazało się być jedynie jednym z wielu. Ale po kolei.
Drużyna Błonianki, przystąpiła do spotkania w najsilniejszym składzie jakim dysponuje obecnie trener Popiński, co miało zagwarantować, że ekipa nasza wreszcie zdobędzie upragnione 3 punkty. Pierwsza połowa, rozpoczęła się od zdobycia optycznej przewagi naszej drużyny, niestety akcje pod bramką rywali z Garwolina, były niedokładne, a najlepszą okazję do strzelenia bramki, w tej części gry, zmarnował Dawid Jarczak, który pogubił się pod bramką Wilgi i strzał jego nie wyrządził przeciwnikom żadnej krzywdy. Goście, po zapoznaniu się z grząską murawą stadionu i taktyką naszej drużyny, przejęli inicjatywę i kilkukrotnie zagrozili bramce bronionej przez dobrze na wiosnę dysponowanego Dwórzyńskiego. Wynikiem 0-0 zakończyła się pierwsza odsłona spotkania, odsłona bez historii, w której zarówno Błonianka, jak i drużyna prowadzona przez Sergiusza Wiechowskiego, zaprezentowały poziom znacznie poniżej oczekiwań kibiców obu drużyn.
Druga połowa, w wykonaniu naszej drużyny, to już zdecydowanie lepszy pokaz futbolu. Gra zaczęła się „kleić” i raz za razem na bramkę Wilgi ciągnęły składne akcje piłkarzy Błonianki. I znów, jedynie niedokładności przy strzałach naszych zawodników, Wilga może zawdzięczać to że nie straciła bramki już w pierwszych minutach gry. Swoja drogą, to ciekawe, że już w trzecim meczu z rzędu, druga połowa meczu w wykonaniu Błonianki to zupełnie inny obraz gry aniżeli pierwsza, co jest tego powodem? To już pytanie do trenera i piłkarzy naszego zespołu. Wracając do boiskowych wydarzeń, przewaga Błonianki uzyskana w początkowych minutach drugiej połowy, zwieńczona została bramką, której strzelcem okazał się nie kto inny, jak niezawodny w takich sytuacjach Tomek Sieński. Po straconej bramce, piłkarze Wilgi zaatakowali z większym animuszem, co spowodowało, że nasi gracze mieli więcej miejsca i szansę podwyższyć wynik. Niestety, dwie doskonałe akcje zmarnował Wojnarowski. Wychowanek Błonianki mógł stać się bohaterem spotkania, lecz raz po bardzo ładnym rajdzie trafił piłka w spojenie słupka z poprzeczką, drugim zaś razem, nie wykorzystał idealnego wręcz podania od Sieńskiego i fatalnie spudłował z 3 metrów do pustej bramki Wilgi. Co nie udało się graczom z Błonia, udało się zawodnikom z Garwolina i w 63 minucie po płaskim dośrodkowaniu w pole karne Błonianki, Wojciech Migas strzelił wyrównująca bramkę na 1-1. Im bliżej końca spotkania, tym tempo gry spadało, do czego zapewne walnie przyczyniła się grząska murawa stadionu, cudem tylko przygotowana do zawodów. Piłkarze Błonianki mieli jeszcze kilka okazji by wygrać ten mecz, niestety piłka nie znalazła już więcej drogi do siatki Wilgii i goście wywieźli z Błonia cenny remis.
Mecz zakończył się podziałem punktów, choć z perspektywy wydarzeń boiskowych, to drużyna Błonianki powinna była być zwycięzcą. Stare porzekadło mówi że „niewykorzystane sytuacje się mszczą” i bramka strzelona przez drużynę Wilgi jest tego najlepszym przykładem. Aby walczyć o najwyższe miejsca w tabeli, należy zdecydowanie poprawić skuteczność strzałów, gdyż okazje do strzelenia bramek stwarzamy sobie i to takie których grzechem jest nie wykorzystywać.
Inauguracja spotkania na nowym obiekcie, miała byś świętem które zmącone zostało nieskutecznością naszych piłkarzy, ale i dziwną jak dla mnie decyzją, o udostępnieniu dla kibiców jedynie połowy trybun, przez co nie wszyscy chętni by zobaczyć spotkanie, znaleźli miejsca siedzące. Być może, brak wiary w to że uda zapełnić się choćby połowę stadionu, uda przełamać się sobotnią frekwencją i na kolejny mecz w Błoniu z wiceliderem Victorią Sulejówek, do dyspozycji fanów będą już obydwie części trybuny, czego sobie i innym życzę z całego serca.
Za tydzień, 25 marca, o godzinie 16.00 (taka godzinę rozpoczęcia meczu podaje strona MZPN-u), drużyna Błonianki rozegra wyjazdowe spotkanie z Mazurem Karczew. Karczewianie, podbudowani wysokim zwycięstwem nad Mszczonowianką, zapewne zechcą podtrzymać dobrą passę i zgarnąć trzy punkty, cz drużynie Błonianki uda się pokrzyżować im te plany? Okaże się za tydzień. Wszystkich kibiców, serdecznie zapraszamy do wsparcia w tym meczu naszej drużyny i wiarę w zwycięstwo.
Skład: Dwórzyński – Skorża, Kudelski, Dominik Jarczak, Potocki – Zdzieszyński, Dawid Jarczak ( Polakowski ), Niezgoda ( Ozimek ), Zdanowicz ( Schamlewski ), Wojnarowski ( Kij ) - Sieński
Zmiennicy: Kij, Polakowski, Schamlewski, Ozimek
Widzów: około 250
G.M.
Komentarze