Powtórka z jesieni...
Do Błonia na stadion przy Legionów 3a, z odległych o 130km Pionek, zawitała drużyna Prochu. Zarówno dla gości, jak i dla naszej drużyny, było to bardzo ważne spotkanie. Obydwie ekipy, jak powietrza do oddychania potrzebują punktów, gdyż w rundzie wiosennej nie udało się żadnej z nich podnieść z murawy 3 punktów. Oczywiście, wszyscy kibice śledzący regularnie zmagania w IV lidze wiedzą, że sytuacja Błonianki i Prochu mimo dotychczasowych niepowodzeń jest zdecydowanie odmienna. Proch w tabeli zajmuje 18 pozycję z dorobkiem 11 punktów i niechybnie zmierza do ligi okręgowej. Błonianka, pomimo zdobycia na wiosnę zaledwie 2 punktów (remis z MKS Piaseczno i Wilgą Garwolin), nadal plasuje się w środku tabeli (10 pozycja 1 33 punkty), chociaż w bardzo szybkim tempie, zbliża się do nas grupa drużyn walczących o utrzymanie swego IV-to ligowego bytu. Powyższe fakty, zwiastowały zacięte spotkanie i walkę o każde źdźbło trawy, by poprawić swe pozycje w tabeli.
Już od pierwszego gwizdka, dało się zaobserwować wyraźną przewagę drużyny Błonianki. Piłkarze nasi, raz za razem groźnie atakowali bramkę Prochu, górując fizycznie i technicznie nad rywalem i zgodnie z przewidywaniami zgromadzonych kibiców, tylko kwestią czasu było kiedy padnie upragniona bramka. Niestety, pomimo tak dużej przewagi ze strony drużyny Błonianki, piłka jak zaczarowana omijała bramkę bronioną przez Majosa. Swych szans do zdobycia bramki „z akcji”, w tej części spotkania nie wykorzystali, Tomek Sieński, Rafał Polakowski, Mikołaj Ozimek i Daniel Wojnarowski. Co nie udało się po rozegraniu akcji, udało się z rzutu karnego. W 42 minucie spotkania, obrońca gości zatrzymał piłkę ręką w polu karnym i pomimo iż w pierwszym momencie arbiter główny spotkania nie odgwizdał rzutu karnego, to po chwili, po konsultacji z sędzią liniowym zmienił swoją wcześniejszą decyzję, dyktując „jedenastkę” dla Błonianki. Do strzału podszedł niezawodny w takich sytuacjach, etatowy już strzelec rzutów karnych w naszej drużynie Kamil Kudelski, który mocnym precyzyjnym strzałem nie dał najmniejszych szans Majosowi. Z decyzją sędziów o rzucie karnym, nie mogli pogodzić się zarówno trenerzy, jak i piłkarze przyjezdnych, którzy głośno protestowali, co dla jednego z graczy rezerwowych Prochu, skończyło się otrzymaniem żółtej kartki.
Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie do pierwszej odsłony. Piłkarze Błonianki kontynuowali swoje natarcie na bramkę Majosa, chcąc jak najszybciej podwyższyć rezultat spotkania. Starania te, znalazły swoje zwieńczenie w 58 minucie spotkania, w której to po ładnym podaniu Arka Niezgody, Tomek Sieński wyszedł sam na sam z Majosem i pewnym strzałem górną piłką, pokonał bramkarza Prochu. Po stracie drugiej bramki, goście starali się zaatakować, lecz większość ich akcji kończyła się w okolicach 20 metra, tam niepodzielnie rządziła nasza defensywa w osobach Daniela Zdzieszyńskiego, Kamila Kudelskiego i Dominika Skorży. W 66 minucie dobrze prezentującego się Rafała Polakowskiego, zastąpił na placu gry Dawid Jarczak. Jak znacząca była to zmiana, pokazała 75 minuta meczu, w której to wprowadzony 11 minut wcześniej pomocnik Błonianki minął kilku piłkarzy gości (pomimo iż był pociągany za koszulkę) i pewnym płaskim strzałem podwyższył rezultat spotkania na 3-0. Po zdobyciu trzeciej bramki, nasi piłkarze nie osiedli „na laurach” i konsekwentnie realizowali plan nakreślony przez trenera Popińskiego, a więc atak i ciągłe wywieranie presji na rywali. Z taki stylem gry, zupełnie nie radzili sobie piłkarze drużyny przyjezdnej, którzy zepchnięci do głębokiej defensywy jedyne co mogli zrobić to rozpaczliwie wybijać piłkę w pole. Więcej goli w tym spotkaniu już nie padło, chociaż szans na zdobycie bramki było jeszcze przynajmniej kilka.
Mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem 3-0 dla Błonianki. Sprawiedliwym dlatego, iż byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą od Prochu, drużyną z pomysłem na grę i odwagą w ofensywie. Miejmy nadzieję, iż wczorajsza wygrana, jest preludium do kolejnych zwycięstw i marszu w górę tabeli, tak jak to było jesienią, gdy przełamanie nastąpiło w Pionkach.
Kolejne spotkanie rozegramy 22 kwietnia o godzinie 12 w Pruszkowie. Miejscowy Znicz II, to drużyna bardzo młodych i ambitnych zawodników, która jeśli jest wsparta graczami pierwszego zespołu, bywa nieprzewidywalna i potrafi napsuć wiele krwi swoim przeciwnikom. Głęboko wierzymy, że nasi piłkarze z tego starcia również wyjdą zwycięsko i tak jak w sezonie 2015/2016, strzelą rywalowi z Pruszkowa kilka bramek. Wszystkich kibiców Błonianki, prosimy o wsparcie naszych graczy gorącym dopingiem w tym spotkaniu i niech moc będzie z nami!!!
Skład Błonianki: Dwórzyński-,Skorża,Kudelski,Kij,Dominik Jarczak, Ozimek, Zdzieszyński, Niezgoda,Wojnarowski,Polakowski-Sieński.
Zmiennicy: Dawid Jarczak, Zdanowicz, Kozłowski.
Widzów około 150.
G.M.
Komentarze