Orzeł 1 - Błonianka 6...czyli ostre strzelanie w Uninie
Miejsce: Stadion Gminny w Błoniu
Czas: sobota 4 listopad 2018r..
Stawka: mecz 14 kolejki rundy jesiennej sezonu 2018/2019
Powoli, zbliża się koniec rundy jesiennej i nasza Błonianka wybierała się do odległego Unina, chcąc podtrzymać dobra passę, po zwycięstwie nad Radomiakiem. Orzeł, nie wydawał się wymagającym rywalem, ale jak wiadomo żadnego przeciwnika lekceważyć nie można i zespół nasz, przystąpił do spotkania w pełni skoncentrowany. Już pierwsze minuty spotkania, pokazały że gospodarzom będzie ciężko uzyskać dobry dla nich wynik w tym meczu. Od samego początku, drużyna Błonianki przystąpiła do oblężenia bramki Orła, niestety najpierw Tomek Sieński kilka razy znalazł się na pozycji spalonej, a następnie w dobrej sytuacji nie udało mu się opanować piłki w polu karnym. Również drugi z naszych snajperów, Marcin Gregorowicz, w drugiej minucie spotkania nie opanował piłki w polu karnym w wybornej sytuacji i kibice Błonianki musieli obejść się smakiem. W 15 minucie meczu, Dawid Jarczak wykonywał rzut wolny z bocznego sektora boiska po faulu na nim samym. Strzał naszego pomocnika, zmierzał w środek pola karnego, skąd obrońca Orła wybił piłkę w pole, niestety dla gospodarzy, po strzale Dawid poszedł za akcją, dopadł do piłki i świetnym strzałem nie dał najmniejszych szans na obronę golkiperowi gospodarzy. 0-1 dla Błonianki. Po utracie gola, to gospodarze zaatakowali śmielej, chcąc jak najszybciej odrobić stratę, czego byli blisko już w 17 minucie meczu gdy to jeden z zawodników Orła strzelał s 11 metrów na bramkę Uszyńskiego. Na szczęście, Adam był na posterunku i piękną paradą wybił piłkę na rzut rożny. Rzut rożny, również przyniósł zagrożenie bramki Błonianki, jednak strzał głowa zawodnika z Unina przeleciał ponad poprzeczką bramki. Po tej chwilowej nawale gospodarzy, do gry wróciła Błonianka, jednak zaowocowało to jedynie kilkoma pozycjami spalonymi, bardzo aktywnych tego dnia Sieńskiego i Gregorowicza. W 22 minucie spotkania, udało się wreszcie przeprowadzić składną akcję, zakończoną strzałem z czystej pozycji Tomka Sieńskiego i zespół nasz prowadził już 2-0. Gospodarze, jedyne czym potrafili odpowiedzieć na składną grę Błonianki, to ambicja i strzały z dystansu, na szczęście dla gości, strzały te były zbyt lekkie lub niecelne. Błonianka natomiast, cały czas prowadziła grę kombinacyjną chcąc „rozklepać” defensywę Orła. Szuka ta udała się w 28 minucie, czego ukoronowaniem, była druga bramka strzelona przez Tomka Sieńskiego, który celnym strzałem nie dał szans na obronę bramkarzowi z Unina. 0-3 dla Błonianki. Chwilę później, bo już w 30 minucie, kolejny raz szybkie podania od nogi do nogi, otworzyły szansę podwyższenia wyniku której nie zaprzepaścił Dawid Brewczyński i kibice Błonianki mogli cieszyć się z prowadzenia 0-4. Po czwartej bramce, Błonianka jeszcze podkręciła tempo, jednak tym razem bezradni gospodarze, postanowili zatrzymywać naszych piłkarzy brzydkimi zagraniami faul, co skutkowało rzutami wolnymi. Drugim sposobem obrony własnej bramki przez zespół Orła, było paniczne wybijanie piłki gdzie popadnie, co skutkowało serią rzutów rożnych. Po jednym z takich stałych fragmentów gry, Dawid Jarczak precyzyjnie dośrodkował piłkę w pole karne wprost na głowę Marcina Gregorowicza, a ten pięknym strzałem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. 0-5 dla Błonianki. Dwie minuty po zdobyciu piątej bramki, Dawid Brewczyński znalazł się w dobrej sytuacji by podwyższyć prowadzenie, ale obrońca Orła ofiarnie wybił piłkę na rzut rożny. Gdy wszystkim wydawało się, że kolejne bramki dla Błonianki to tylko kwestia czasu, gospodarze z Unina zdobyli bramkę, dając radość licznie zgromadzonej publiczności. Po rzucie wolnym i strzale na bramkę, Adam Uszyński wypluł” piłkę przed siebie, wprost pod nogi jednego z zawodników Orła, a ten oddał strzał i piłka zatrzepotała w bramce naszej drużyny. 1-5 dla Błonianki. Po strzeleniu bramki, piłkarze Orła poczuli krew i śmielej zaatakowali bramkę Błonianki, jednak na kolejne błędy naszego bramkarza liczyć nie mogli i Adam dwukrotnie pięknie wybronił strzały Uninian. Wynikiem 1-5 zakończyła się pierwsza połowa, która obfitowała w bramki i raczej zabiła emocje na drugą część meczu.
Na druga połowę spotkania, Błonianka wyszła z czterema zmianami w składzie. Na boisku pojawili się: Michał Kępka, Dominik Bartnik, Dominik Skorża i wracający po kontuzji, kapitan naszego zespołu, Arek Niezgoda. Pierwsze minuty drugiej odsłony to akcje zawodników Orła, z których niewiele wynikało, poza jednym stałym fragmentem gry, w postaci rzutu rożnego. Błonianka wzięła się za grę w 50 minucie i od razu zrobiło się gorąco pod bramką Uninian. Najpierw po dośrodkowaniu Gregorowicza piłkę przechwycił bramkarz Orła, następnie po dośrodkowaniu Bartnika obrońcy ofiarnie wybili piłkę n rzut rożny, by wreszcie po rzucie rożnym bramkarz gospodarzy złapał piłkę w ręce. Z drugiej strony, piłkarze Orła, wywalczyli rzut rożny, jednak strzelający zawodnik z Unina, przeniósł piłkę ponad poprzeczką bramki Uszyńskiego. Kolejne próby Błonianki, to strzały Michała Kępki i Marcina Krawczyka, jednak obydwa obrońcy wybijają na rzut rożny. W 59 minucie, po podaniu Dominika Bartnika, w świetnej sytuacji znalazł się Marcin Gregorowicz, ale jego strzał minął słupek bramki Orła. Co nie powiodło się trzy minuty wcześniej, udało się w 62 minucie i tym razem Gregorowicz nie pomylił się, strzelając obok bezradnego bramkarza gospodarzy. 1-6 dla Błonianki. Po stracie kolejnej bramki, gospodarze starali się atakować, jednak ich ataki były „kasowane” na 30 metrze od bramki Uszyńskiego. Sporo natomiast działo się pod bramką Orła, jednak i tu obrońcy i rezerwowy bramkarz który pojawił się na boisku, stanęli na wysokości zadania wybijając piłki w pole lub na rzuty rożne. W 70 minucie spotkania, za faul na graczu Orła, swoją drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Kacper Łoś, chociaż zdaniem autora, faul ów w żadnym wypadku nie kwalifikował się na żółty kartonik, tak czy inaczej, decyzja sędziego była jednoznaczna i Błonianka musiała radzić sobie w 10. Sześć minut po czerwonej kartce dla Łosia, również za drugą żółtą, czerwoną kartkę ujrzał zawodnik gospodarzy i siły na boisku się wyrównały. Kolejne minuty meczu, to festiwal stałych fragmentów gry z obydwu stron, jednak ani z rzutów rożnych, ani z rzutów wolnych nic konkretnego nie wyniknęło. Na dwie minuty przed końcem meczu, w wybornej sytuacji po dośrodkowaniu Bartnika znalazł się Marcin Gregorowicz, który będąc sam na sam z bramkarzem, strzelił wprost w golkipera Orła, zaś dobitka Michała Kępki była bardzo nieudana i poszybowała wysoko ponad bramką. Akcja Gregorowicza i Kępki był ostatnia w tym spotkaniu i arbiter niedługo po niej odgwizdał koniec meczu, który Błonianka wygrała 6-1.
Podsumowując, spotkanie zakończyło się w pierwszej połowie, dzięki konsekwencji i dyscyplinie taktycznej drużyny Tomka Feliksiaka. Druga połowa to dużo radosnego futbolu w wykonaniu naszej drużyny, co zaowocowało niedokładnością i brakiem skuteczności. Tak czy inaczej, wynik 6-1 to więcej niż można by się spodziewać i chwała naszym zawodnikom za to, że podeszli do tego spotkania na poważnie, udowadniając swój profesjonalizm. Chciałbym też, skierować kilka ciepłych słów do organizatorów spotkania w Uninie, pierwszy raz spotkałem się z sytuacją gdy pomimo pobierania opłaty za wstęp na stadion, kibice przyjezdni płacić za wstęp nie musieli, to bardzo miłe z Waszej strony...brawo Panowie!!!
W sobotę, 10 listopada, o godzinie 11, nasza Błonianka, rozegra ostatnie w tej rundzie spotkanie, a jej przeciwnikiem będzie zespół rezerw Znicza Pruszków. Wszystkich kibiców futbolu, zapraszamy na stadion przy Legionów 3A i jednocześnie prosimy o gorące wsparcie naszej drużyny głośnym dopingiem. Pomóżmy naszej drużynie, godnie zakończyć tą rundę kolejną wygraną.
Do boju Błonianka!!!
Skład Błonianki:
Uszyński - 4 (Adam miał kilka świetnych interwencji które uratowały nasz zespół przed utratą brami, ale przy bramce Orła mógł zachować się lepiej)
Łoś - 4 (Kacper zagrał dobry mecz, choć czerwona kartka zmąciła odrobinę wrażenie z występu),
Pater – 4 (Maciek wrócił do składu po odpokutowaniu kary za kartki i zagrał bardzo dobrze)
Krawczyk – 4 (Marcin powoli przyzwyczaja nas do swojej dobrej gry, nic tylko się cieszyć)
Zalewski - 4 (Mariusz na lewej obronie gra jak z nut, a jego ofensywne wejścia palce lizać)
Brewczyński - 5 (Dawid w roli bocznego pomocnika daje tak samo dużo jak w roli obrońcy, a może i więcej, tym razem swój występ ukoronował ładną bramką)
Zdzieszyński -4 (o grze daniela można napisać jedno – grał po profesorsku
Bartoszewicz – 4 (Radek to klasa sama w sobie dużo widzi, dużo zagrywa)
Dawid Jarczak – 5 (Dawid to motor napędowy naszej drużyny, tym razem to on „napoczął rywala”)
Sieński – 5 (Tomek niczym typowy „lis pola karnego” pracuje na miano najlepszego strzelba Błonianki))
Gregorowicz – 5 (Marcin wreszcie doczekał się swych bramek, chociaż jego dorobek przy odrobinie zimnej krwi mógł być znacznie bardziej okazały)
Zmiennicy:
Bartnik – 4 (Dominik, zagrał tak, jak oczekuje się od bocznego pomocnika, szybki i zdecydowany, dobrze dogrywający piłki)
Kępka – 4 (Michał bardzo chciał w tym meczu zdobyć bramkę, ale niestety jego strzały były zbyt mało wyraziste)
Niezgoda - 4 (kapitan wrócił do gry po urazie i jego występ należy uznać za bardzo dobry, choć brakowało jeszcze rytmu meczowego)
Skorża – 4 (po zejściu Maćka Patera, zastąpił go bardzo dobrze, mieć tylu dobrych stoperów to skarb)
Duda 4 – (Dawid wszedł jako zmiennik i pokazał się z dobrej strony występ jak najbardziej na tak)
Widzów: około 130 (w tym około 10 z Błonia)
Grzegorz Machnowski.
Komentarze