Błonianka 0, Oskar 0...”neverending story”...
Czas: 27 maj 2017r.
Miejsce: Stadion Miejski im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Błoniu
Wydarzenie: Mecz o mistrzostwo IV ligi mazowieckiej grupy południowej
Rywale: KS Błonianka Błonie vs MKS Oskar Przysucha
W sobotnie ciepłe przedpołudnie, 27 maja, na stadionie przy Legionów 3a, odbyło się spotkanie rozgrywane w ramach mazowieckiej IV ligi grupy południowej, pomiędzy zespołami Błonianki Błonie i Oskara Przysucha. Piłkarze Oskara, którym w bieżących rozgrywkach nie „grozi” już awans do III ligi, jak również nie grozi też spadek do ligi okręgowej, przybyli do Błonia z założeniem, by zagrać mecz „na luzie” i wywieźć cenne 3 punkty. Pomimo, iż w ostatnich spotkaniach drużyna z Przysuchy straciła odrobinę „impet” i zaliczyła kilka słabszych występów (min. remis u siebie z Orłem Wierzbica uratowany w ostatnich minutach), to drużyna Błonianki nie mogła liczyć na taryfę ulgową i musiała być przygotowana na ciężką przeprawę z rywalem. Dobrą wiadomością dla kibiców Błonianki, była informacja o skróceniu przez MZPN kary dla Daniela Zdzieszyńskiego, który wreszcie mógł wystąpić w tym spotkaniu (jak ważną postacią w defensywie, ale i w ofensywie, jest Daniel, nie muszę chyba nikomu, kto bywa na stadionie tłumaczyć). Największym, zaskoczeniem dla kibiców, była nieobecność w wyjściowym składzie Tomka Sieńskiego, któremu trener Kuba Popiński dał „odpocząć” po ostatnich „popisach” strzeleckich naszego supersnajpera.
Pierwsza połowa, rozpoczęła się zgodnie z utartym już schematem, od huraganowych ataków graczy Błonianki, którzy zmusili silną przecież drużynę Oskara do „obrony Częstochowy”. Goście wydawali się totalnie zaskoczeni, takim przebiegiem wydarzeń, co dobitnie komentował przy linii trener przyjezdnych Bolesław Stzremiński, starając się poustawiać poszczególne formacje swojego zespołu. Niestety, drużynę Błonianki, nadal prześladowały „demony przeszłości” i gracze nasi nie potrafili wykorzystać uzyskanej przewagi, kolejno marnując wyśmienite sytuacje pod bramką rywala. Kulminacją braku skuteczności była sytuacja z 23 minuty, gdy to po faulu w polu karnym na Dawidzie Jarczaku, arbiter spotkania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł niezawodny dotychczas w takich sytuacjach Kamil Kudelski i...strzelił tak lekko, że bramkarz gości Awdziewicz nie miał najmniejszych problemów z obroną strzału. Minutę po tym zdarzeniu, pierwszą 100% sytuację mieli gracze gości, którzy po groźnej kontrze doprowadzili do sytuacji „sam na sam” z Dwórzyńskim, na nasze szczęści golkiper Błonianki wykazał się kunsztem i nogą obronił strzał napastnika przyjezdnych. Po tym zdarzeniu, gra wróciła na właściwe tory i to Błonianka konsekwentnie budowała akcje i napierała na gości, niestety bezskutecznie . Swoją drogą, zaskakuje i przeraża wręcz fala nieskuteczności naszych graczy w sytuacjach, w których nie można nie trafić, a jednak, widać po graczach Błonianki jak przytłacza ich presja i odpowiedzialność za losy IV-to ligowego bytu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0 i pozostawiła po sobie niedosyt, ale jednocześnie dawała nadzieją że w drugiej odsłonie wreszcie gra się otworzy.
Po przerwie, to gracze Oskara przypuścili atak na bramkę bronioną przez Dwórzyńskiego i w pierwszych minutach gry, zepchnęli nasza drużynę do defensywy, stwarzając sobie dwie dobre sytuacje do strzelenia bramki. Na całe szczęście, mieli celowniki rozregulowane jeszcze bardziej niż nasi gracze, lub na ich drodze stawał bramkarz Błonianki. Po odparciu ataków Oskara w początkowej fazie drugiej odsłony spotkania, nasi piłkarze powrócili na właściwe tory i kontynuowali ataki na bramkę gości. Niestety, kolejne swoje akcje zmarnowali Wojnarowski i Jarczak (w jednej z sytuacji Dawidowi udało się nawet zdobyć bramkę, ale sędzia linowy widział pozycję spaloną naszego gracza, chociaż według mnie bardzo wątpliwą). W 70 minucie spotkania, na placu gry pojawił się Tomek Sieński, który zastąpił słabo spisującego się w tym spotkaniu Adriana Schamlewskiego. Tomek, natychmiast po wejściu zajął pozycję wysuniętego napastnika, czym absorbował obrońców Oskara, robiąc więcej miejsca dla kolegów z ofensywy. Niestety, w kolejnych stworzonych sytuacjach piłka nie znalazła drogi do bramki i mecz zakończył się wynikiem 0-0.
Wczorajszy mecz, był kolejnym już spotkaniem, w którym pomimo miażdżącej wręcz przewagi naszej drużyny, piłkarze nie potrafili udokumentować swej dominacji strzeleniem choćby jednej bramki. Ta strzelecka niemoc naszych piłkarzy, wprowadza kibiców w stan totalnej frustracji (określenia jakich używali podczas meczu kibice, nie nadają się do druku), nie dziwi zatem dość niska frekwencja na trybunach, gdyż ludzie z problemami kardiologicznymi mogliby nie wytrzymać napięcia, które fundują podopieczni trenera Popińskiego. Kolejne stracone punkty, nie poprawiają naszej sytuacji w tabeli i niestety nie oddalają, a wręcz przybliżają nas do strefy spadkowej, co przed zbliżającymi się spotkaniami nie napawa optymizmem. Ja jednak wierzę w przełamanie naszej drużyny i nie dopuszczam nawet myśli o degradacji (jesteśmy zwyczajnie zbyt dobrą ekipą by zaliczyć spadek do okręgówki).
W środę, 31 maja, o godzinie 18.30, drużyna nasza rozegra wyjazdowe spotkanie z KS Raszyn. Gospodarze nie mają już szans na utrzymanie, co nie oznacza że się „położą” przed naszymi graczami i dostaniemy coś za darmo. O zwycięstwo będzie bardzo ciężko, gdyż drużyna z Raszyna zwyczajnie nam „nie leży”, a i piłkarze z Raszyna będą chcieli udowodnić, że nie są jedynie chłopcami do bicia (pomimo wczorajszej przegranej 4-0 w Kozienicach z miejscową Energią). Wszystkich kibiców, serdecznie zapraszamy na mecz, który rozegrany zostanie na stadionie MBOPN przy ulicy Obrońców Tobruku w Warszawie (to z racji remontu stadionu w Raszynie). Niech moc będzie z nami!!!
Uwaga!
Od tej relacji, pilotażowo wprowadzam nowość, a mianowicie subiektywną ocenę poszczególnych graczy pierwszego składu w skali od 1 do 6, gdzie 1 jest oceną najniższą, a 6 najwyższą. Oceny powstają w oparciu o moje obserwacje i opinie kibiców, zasłyszane podczas rozgrywek (tzw głos trybun). Proszę o komentarze czy podoba się Państwu ten pomysł, jeśli tak, proszę w komentarzach o korekcje i własne oceny, a jeśli uważają Państwo ze to zły pomysł, również proszę o uwagi, które na pewno zostaną uwzględnione. Życzę udanej zabawy :)
Skład Błonianki:
Dwórzyński – 5 (choć nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się, to w sytuacjach które miał wybronić zachował się wręcz po profesorsku)
Skorża – 5 (pewny punkt naszej obrony, aktywny i prawie bezbłędny)
Potocki – 4 (występ poprawny, nie ustrzegł się kilu błędów ale nie skutkowały one większym zagrożeniem)
Kudelski – 4 (jak zawsze solidny i pewny punkt obrony, ocena byłaby wyższa, ale obniża ją niewykorzystany rzut karny)
Dominik Jarczak – 5 (według mnie „man of the match” harował jak wół w obronie i szalał w ofensywie, gdyby wykorzystał sytuację bramkową na pewno dostał by 6)
Zdzieszyński – 5 (bardzo pewny punkt naszej defensywy, dobra gra głową pod bramką rywala, skuteczny w rozegraniu)
Polakowski – 4 ( jak zawsze aktywny i „czarujący” rywali swoimi „kiwkami”, ocena byłaby wyższa, gdyby wykorzystał sytuacje do strzelenia bramki)
Schamlewski – 3 (widoczny, chociaż błędy w przyjęciu piłki generowały straty za co ocena została znacznie obniżona)
Niezgoda – 4 (solidny jak zawsze, choć akurat od Arka należałoby wymagać więcej niż tylko solidności)
Wojnarowski - 4 (szybki jak zawsze, niestety straty piłki i niedokładności w podaniach obniżają ocenę za to spotkanie)
Dawid Jarczak – 4 (solidny i aktywny jak zawsze, chociaż we wczorajszym meczu mniej widoczny, można od Dawida wymagać więcej)
Zmiennicy: Sieński za Schamlewskiego, Ozimek za Wojnarowskiego, Zdanowicz za Polakowskiego
Widzów około 100
Grzegorz Machnowski
Komentarze