Mazur 4 - Błonianka 1...czyli lanie na pożegnanie

Mazur 4 - Błonianka 1...czyli lanie na pożegnanie

Mazur 4 - Błonianka 1...czyli lanie na pożegnanie

Miejsce: Stadion Miejski w Karczewie

Czas: czwartek 14 czerwca 2018r..

Stawka: mecz 30 kolejki rundy wiosennej sezonu 2017/2018

Zmierzając na rozgrywany nietypowo, bo w czwartek, mecz pomiędzy Mazurem Karczew a naszą Błonianką, po cichu liczyłem, że nasi zawodnicy zechcą zmazać plamy dwóch ostatnich porażek z Bronią i Drogowcem. Przeprawiając się przez Wisłę, promem rzecznym z Konstancina (właściwie z miejscowości Gassy) do Karczewa, chciałem by udało się godnie zakończyć ten sezon i z nadzieją przystąpić do budowania potencjału drużyny na przyszłe rozgrywki. Na stadion Miejski w Karczewie, dotarłem mocno spóźniony i gdy wchodziłem na trybuny wynik brzmiał 1-0 dla miejscowych. Co gorsza, w bramce nie było już dobrze spisującego się Alana Olejnik-Kiermasza, który doznał kontuzji nogi i musiał opuścić plac gry, w jego miejsce wprowadzony został rezerwowy w tym spotkaniu Rafał Dwórzyński. Od miejscowych kibiców, dowiedziałem się że pierwsze 20 minut meczu, które przegapiłem, to przewaga Błonianki i skuteczna gra z kontry miejscowych (skąd my to znamy). Kolejne minuty, potwierdziły tą relację, to nasi piłkarze kreowali grę kombinacyjną, wymieniając setki podań i grając piłka od nogi do nogi. Cóż jednak z tych wszystkich starań, jeśli piłka jak zaczarowana, nie chciała wpaść do bramki gospodarzy, za to każda kolejna kontra Mazura, aż pachniała bramką. W 40 minucie spotkania, arbiter spotkania, podyktował rzut karny dla naszej drużyny za faul obrońcy Mazura w polu karnym na Dawidzie Jarczaku. Do jedenastki podszedł najbardziej doświadczony na boisku Radek Bartoszewicz i świetnym strzałem, nie dał najmniejszych szans do obrony dobrze spisującemu się golkiperowi Mazura Anusiewiczowi. Po wyrównaniu, końcowe minuty wyglądały tak jak i cała pierwsza połowa, a więc, ataki Błonianki i wyczekiwanie na swoja szansę z kontry gospodarzy. Niestety kolejne bramki już nie padły, i ta odsłona spotkania zakończyła się remisem po jeden.

Druga część spotkania to obraz kopia, pierwszej połowy. Jak widać, gra naszej drużyny dla szkoleniowców ostatnich naszych przeciwników, stała się tak czytelna jak książka. Zarówno Broń, Drogowiec, jak i Mazur, zauważyli, że by pokonać nasz zespół wystarczy poczekać na kontrę i będzie po sprawie. W 50 minucie spotkania, po moim zdaniem, wątpliwym rzucie karnym dla Mazura, podyktowanym za zagranie ręką, które co prawda było, ale ręka naszego obrońcy była przypadkowa i nie zwiększała obrysu ciała, Raszka dał prowadzenie gospodarzom. Trzy minuty po straconej bramce, stało się coś co nie powinno się stać, coś co podcięło skrzydła naszym graczom i ostatecznie zniweczyło szansę na chociażby remis w tym spotkaniu. Dominik Skorża, faulował jednego z zawodników Mazura za co otrzymał żółtą kartkę, niestety nerwy zawiodły naszego obrońcę i nie mogąc pogodzić się z decyzją sędziego, w niewybredny sposób skomentował jego decyzję, za co otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, osłabiając w ten sposób drużynę. Dwie minuty po stracie zawodnika, na trybuny odesłany został także trener Kucharczyk, który również miał zastrzeżenia co do pracy arbitrów i który również wyrażał to w dość dosadny sposób. Do końca meczu zatem, nasza drużyna musiała radzić sobie w dziesiątkę i bez wskazówek trenera. W kolejnych minutach, podczas gdy nasi gracze kreowali grę w środku pola i stwarzali sobie wyborne czasem sytuacje, gospodarze strzelali kolejne bramki po szybkich kontrach i tak, w 61 minucie bramkę zdobył Pielak, a w 75 minucie na listę strzelców wpisał się Piekut, przypieczętowując zwycięstwo miejscowych.

Wysoka przegraną i wynikiem 4-1 dla Mazura, zakończyło się czwartkowe spotkanie, po którym do domu wracałem skwaszony niczym ogórek w słoiku. Po tak „dziwnym” w wykonaniu naszych piłkarzy sezonie, nadszedł chyba czas na zmiany, zmiany zarówno w sposobie szkolenia pierwszej drużyny, jak i w podejściu, do stawianych celów, samych piłkarzy. Wszyscy wiemy, że „na papierze”, Błonianka to jedna z najmocniejszych ekip w IV lidze, co zresztą potwierdza gra piłką naszej drużyny i czasem bezradność naszych przeciwników w odbiorze piłki naszym graczom. Wszyscy wiemy też, co jest naszą bolączką, a mianowicie zdobywanie bramek i ten aspekt gry należy bezsprzecznie poprawić, ale to już temat do analiz dla naszego sztabu szkoleniowego.

Podsumowując krótko sezon 2017/2018 w naszej grupie IV ligi, grupę wygrała drużyna, która prezentowała najrówniejszy poziom w obydwu rundach, a mianowicie Broń Radom. Z ligi spadły bezsprzecznie najsłabsze zespoły a więc Perła Złotokłos, Naprzód Skórzec i LKS Promna (po wczorajszej porażce rezerw Legii która zasili szeregi czwartoligowców). Największy przegrany tej ligi? Zdaniem autora, zespół Pilicy Białobrzegi, który roztrwonił na wiosnę przewagę z jesieni i nie włączył się w walkę o awans.

Cele na przyszły sezon IV ligi? Wg. Mnie cel dla Błonianki jest jeden...walka o awans do 3 ligi, o który nie będzie łatwo, ale jeśli mamy ambicje i wolę walki, możemy wszystko. Do zobaczenia na trybunach w nowym sezonie 2018/2019 i niech moc będzie z nami!!!

Skład Błonianki:

Olejnik-Kiermasz - 3 (Alan bronił dobrze, ale nie ustrzegł się utraty bramki, w 17 minucie zszedł z kontuzją nogi)

Binienda - 3 (Adrian pokazał się z niezłej strony, niestety przy takim wyniku, obrońcy nie mogą mieć wyższych ocen)

Dominik Jarczak – 3 (brakowało mu szybkości i dokładności w dograniach do partnerów)

Skorża – 2 (Dominik starał się i walczył, ale nie ustrzegł się błędów, niska nota jest pokłosiem idiotycznego zachowania zawodnika za co otrzymał czerwona kartkę)

Dawid Jarczak – 4 (zdaniem autora „man of the match” waleczny, dryblujący niestety też i nieskuteczny po bramką rywala)

Bartoszewicz – 4 (dobry występ Radka, dużo widział, dużo walczył i dogrywał piłki)

Niezgoda – 3 (średni występ Arka, waleczny jak zawsze, ale jakby przygaszony)

Pater – 3 (niezłe spotkanie Maćka, widać prawidłowość, gdy gra w pierwszym składzie gra nieźle)

Rybaczuk – 3 (Maciek już standardowo grał dobrze, ale sam niewiele mógł zdziałać)

Popis – 3 (Rafał zagrał przeciętne zawody starał się ale jak na ten mecz to zbyt mało)

Kępka – 3 (osamotniony w ataku starał się i dryblował obrońców, ale w pojedynkę nie mógł nic zdziałać)

Zmiennicy:

Dwórzyński -3 (zastąpił Alana i niczym wybitnym się nie popisał, przy dwóch straconych bramkach mógł spisać się lepiej)

Stencel – 3 (mało widoczny na boisku, ale nie on jeden...)

Zdzieszyński – 4 (jedyny jasny punkt wśród zmienników, starał się, walczył, cały Daniel)

Sieński - 3 (po wejściu zupełnie bezproduktywny)

Duda – 3 (mało widoczny, widać dłuższy rozbrat z boiskiem)

Ocipka – 3 (po wejściu na boisko starał się ale nic nie zdziałał)

Widzów: około 70

Grzegorz Machnowski.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości