Wymęczone zwycięstwo w Mszczonowie.

Wymęczone zwycięstwo w Mszczonowie.

W 1 dzień października pojechaliśmy na mecz wyjazdowy do Mszczonowa. Tam czekała na nas drużyna rezerw Mszczonowianki Mszczonów. Zespół ten aktualnie jest czerwoną latarnią ligi, mając tylko 1 punkt na koncie, przegrywając na wyjazdach bardzo wysoko, a jednocześnie remisując u siebie z dobrym zespołem Partyzanta Leszno i przegrywając różnicą tylko dwóch goli z Zaborowianką.

Jak pokazują wyniki gospodarze sobotniego meczu mają "dwa zespoły"- na mecze u siebie i na mecze wyjazdowe. Po ich ostatniej ligowej porażce (0:12) wielu ostrzyło sobie zęby na "strzelaninę" w Mszczonowie, ale czy tak było dowiemy się z dalszego opisu.
Zespół Błonianki rozpoczął mecz z animuszem i już w 3 minucie powinien dostać rzut karny, którego nie widział tylko arbiter spotkania. To nie zahamowało apetytów zawodników Błonianki, którzy atakiem pozycyjnym próbowali zdobyć gola. W 10 minucie spotkania Pakos oddaje dobry strzał głową, ale piłka przechodzi metr obok słupka. W dalszej części gra nie uległa zmianie, Błonianka atakowała raz za razem. To prawą, to lewą stroną, to środkiem, cały czas bez upragnionej bramki. Oddaliśmy kilka strzałów z dystansu, ale albo były zbyt lekkie i bramkarz nie miał z nimi problemu, albo były niecelne. Tuż przed przerwą dobre prostopadłe podanie Leszczyńskiego, który wyprowadza Bonarskiego sam na sam z bramkarzem, niestety i tym razem górą bramkarz Mszczonowianki! Do szatni schodzimy z bezbramkowym remisem.
W przerwie zmiana w bramce zespołu z Błonia. Do "klatki" wraca po kontuzji Radek Sar. Gra zespołu gości nie uległa zmianie, a wręcz Błoniancy jeszcze bardziej podkręcili tempo. Praktycznie nie schodzili z połowy gospodarzy. Raz po raz dośrodkowania z boku boiska lub strzały z dystansu nękały zespół gospodarzy. Trener Błonianki kilka minut po przerwie wprowadził dwóch doświadczonych zawodników, Mikulskiego i Wójcika, licząc, że oni pomogą w ofensywie. Nikt nie prowadził takich statystyk, ale nasz zespół miał posiadanie piłki w tym meczu na poziomie 75-80%, co pokazuje jaką przewagę mieliśmy w tym meczu. Wracając do wydarzeń na boisku, im mniej czasu do końca meczu tym większa liczba piłkarzy angażowała się w ataki gości. A to dawało cień nadziei przy kontratakach gospodarzom, którzy koło 65 minuty mieli rzut wolny na wysokości 20 metra. Na nasze szczęście piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Kilkanaście minut później po błędzie naszej linii obrony zawodnik Mszczonowianki wychodzi sam na sam z naszym bramkarzem. Ale i tym razem opaczność Boża nad nami czuwała, bo napastnik trafił tylko w słupek! To rozjuszyło drużynę z Błonia, która w 85 minucie przeprowadza akcję meczową. Bonarski dostaje piłkę z prawej strony, mija obrońcę z Mszczonowa i oddaje groźny strzał, który broni bramkarz gospodarzy wybijając piłkę na 16 metr wprost pod nogi Wójcik, który precyzyjnym, mierzonym strzałem w róg bramki daje prowadzenie Błoniance! Ostatnie minuty to śmielsze ataki zespołu z Mszczonowa, ale bez efektów bramkowych. Ostatecznie wygrywamy teoretycznie łatwy mecz tylko 1:0.
Sama gra napawa optymizmem, ale skuteczność i decyzje pod bramką rywala już nie. Do Błonia wracaliśmy w dobrych nastrojach, a w busie niosła się słynna już przyśpiewka na cześć naszego kapitana i strzelca bramki.
Przed nami seria meczy z zespołami z górnej części tabeli, gdzie w każdym meczu będzie bardzo ciężko o punkty. Najbliższy mecz w Błoniu z Partyzantem Leszno o godzinie 11 w sobotę. Zapraszamy wszystkich sympatyków do wspierania naszego zespołu.

Skład Błonianki: Skład: Sznajder ( Sar )- Mędygrał, Gajewski, Ochocki, Włodarczyk- Pakos, Leszczyński- Wojtasik jr ( Wójcik ), Bonarski, Smoliński ( Wasiak ), Oracki ( Mikulski ).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości