Pilica 2, Błonianka 1 – było blisko....

W sobotnie pogodne popołudnie 13 maja, wybrałem się na stadion Pilicy do odległych od Błonia o 70km Białobrzegów. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po przybyciu na miejsce, to idealnie wręcz prezentująca się murawa stadionu przy ulicy 11 Listopada i aż zazdrość brała, że na naszym pięknym obiekcie jeszcze się takiej nie dorobiliśmy (mamy jednak zapewnienia od dyrektora CSiR, że sprawa zostanie rozwiązana w letniej przerwie między rozgrywkami). Druga rzecz, to mnogość lokalnych sponsorów wspierających działalność Pilicy, gwarantujących drużynie z Białobrzegów spokojny IV-to ligowy byt (chciałoby się by tak to wyglądało w Błoniu, ale niestety jak jest wiecie Państwo sami).

Drużyna Błonianki, przybyła do miasta nad Pilicą w dość mocno okrojonym składzie. Trener Popiński nie mógł skorzystać z usług Kamila Kudelskiego i Daniela Zdzieszyńskiego pauzujących za kartki, a także z Dominika Jarczaka i Bartłomieja Koziarskiego, leczących drobne urazy. To wszystko spowodowało, że na ławce rezerwowych znalazło się jedynie trzech zawodników, rezerwowy w tym meczu bramkarz Rafał Dwórzyński, wychowanek Błonianki Daniel Wojnarowski i obrońca Ernest Kozłowski. Dla każdego kibica taka sytuacja jest jednoznaczna i zwiastowała duże kłopoty już przed rozpoczęciem spotkania.

Pomimo tych wszystkich niedogodności, mecz rozpoczął się od bardzo dobrej sytuacji dla naszej drużyny, po strzale Dawida Jarczaka piłka minimalnie przeleciała nad bramką bronioną przez Przyrowskiego. Niestety, były to miłe złego początki, gdyż już po chwili, w swojej pierwszej akcji ofensywnej gospodarze z Białobrzegów wyszli na prowadzenie. Jak padła bramka? Prawą stroną boiska, skrzydłowy Pilicy urwał się Kijowi i dośrodkował precyzyjnie po ziemi na 6 metr do wbiegającego pomiędzy naszymi obrońcami Kornackiego, który mocnym strzałem przy słupku nie dał żadnych szans Szkatulnikowi. Po stracie bramki, nasza drużyna delikatnie się cofnęła, a gospodarze zaatakowali śmielej, co umożliwiło naszym graczom w 18 minucie doprowadzić do wyrównania po kontrze. Gospodarze, po własnej akcji ofensywnej nie zdążyli ustawić dobrze szyków obronnych, Arek Niezgoda podał piłkę do Tomka Sieńskiego, ten uciekł obrońcom, wpadł w pole karne i...został powstrzymany interwencją nogami przez Przyrowskiego. Piłka, po interwencji bramkarza gospodarzy, spadła jednak szczęśliwie pod nogi dobrze dysponowanego tego dnia Jarczaka, który nie zastanawiając się ani chwili, uderzył z dużej odległości z ostrego kąta, ładnym technicznym strzałem do bramki Pilicy, 1-1 i remis!!! W 29 minucie, w szeregach gospodarzy doszło do pierwszej w tym meczu zmiany. Z boiska zszedł kontuzjowany Białecki, a na placu gry zastąpił go znany kibicom z wyższych klas rozgrywkowych Obłuski. Tuż po tym zdarzeniu, wyśmienitą sytuację do strzelenia bramki miał Zdanowcz, który wykonywał rzut wolny z 16 metra, po faulu obrońcy gospodarzy na Niezgodzie. Niestety, piłka po strzale trafiła w mur obrońców Pilicy, a żadna z dobitek nie okazała się być na tyle skuteczna by trafić między słupki drużyny z Białobrzegów. Dwie minuty później, wyborną sytuację do podwyższenia wyniku miał Adrian Schamlewski, który po ładnej zespołowej akcji i rozegraniu piłki na jeden kontakt, posłał piłkę ponad bramką Pilicy z 14 metrów. Piłkarze gospodarzy raz po raz, próbowali odgryzać się naszym piłkarzom, jednak pomimo optycznej przewagi w posiadaniu piłki, nie stworzyli sobie tak dogodnych sytuacji do zdobycia kolejnych bramek. Pierwsza połowa, zakończyła się zatem remisem 1-1 ze wskazaniem na naszą drużynę.

Druga część meczu, mogła rozpocząć się wyśmienicie dla Błonianki, już w 2 minuty po wznowieniu gry przez sędziego Mendesa, Dawid Jarczak miał świetną sytuację do strzelenia bramki jednak minimalnie chybił. Gospodarze, szybko chcieli wyprowadzić kontrę, ale sami nadziali się na kontratak naszej drużyny, po którym Tomek Sieński mógł, a właściwie powinien strzelić bramkę z 6 metrów, niestety piłka minęła słupek o milimetry. W miarę upływającego czasu, z minuty na minutę, siły naszych piłkarzy jednak słabły i to Pilica raz za razem groźnie atakowała. W 67 minucie spotkania, po jednej z akcji gospodarzy i wątpliwym faulu Potockiego, znany nam ze spotkania z Sulejówkiem Pan arbiter Mendes, podyktował rzut karny przeciwko naszej drużynie, który pewnym strzałem wykorzystał Rawski. Po wyjściu na prowadzenie, gracze Pilicy przycisnęli naszą drużynę, jakby chcieli dobić nas i nie pozostawić złudzeń kto jest lepszy w tym spotkaniu. W 70 minucie, mogli tego dokonać po rzucie wolnym z 17 metrów, ale wyśmienicie w tej sytuacji zachował się Szkatulnik którzy końcami palców sparował piłkę na rzut rożny. W 74 minucie spotkania, boisko opuścił kontuzjowany Krystian Kij, a na placu gry zastąpił go Daniel Wojnarowski. Trzy minuty późnej, po faulu na Tomku Sieńskim w polu karnym powinien być rzut karny dla naszej drużyny, jednak sędzia Mendes widział to inaczej i podyktował jedynie rzut wolny z 16 metra. Do egzekucji, podszedł sam poszkodowany, jednak jego precyzyjny strzał przy słupku wybronił końcami palców Przyrowski. Do końca spotkania, mecz toczył się według scenariusz, gospodarze atakują, zaś goście odgryzają się kontrami i pomimo kilku mniej lub bardziej dogodnych sytuacji dla obydwu ze stron, wynik nie uległ już zmianie 2-1 dla gospodarzy!!!

Kolejna porażka naszej drużyny stała się zatem faktem, porażka która niebezpiecznie zbliża nasz zespół do strefy spadkowej. Biorąc pod uwagę niekorzystny terminarz i grę w swoistym „maratonie” środa-sobota (spowodowany znanymi wszystkim kłopotami z murawą na stadionie Błonianki), a także szczupłą kadrę naszego zespołu, o utrzymanie w IV lidze przyjdzie nam zapewne walczyć do ostatniej kolejki. Miejmy tylko nadzieję i wierzmy w to, że Kuba Popiński będzie w stanie wykrzesać z chłopaków na tyle sił by utrzymali IV-to ligowy byt dla Błonia.

Skład Błonianki: Szkalulnik-Skorża,Kij,Potocki,Polakowski-Ozimek,Niezgoda,Zdanowicz,Dawid Jarczak,Schamlewski-Sieński

Zmiennicy: Wojnarowski

Widzów około 200

G.M.