Odkupienie win w Jazgarzewie...

Odkupienie win w Jazgarzewie...

W sobotnie przedpołudnie, na stadionie w Wólce Kozodawskiej, w meczu XVII kolejki IV ligi grupy południowej, drużynie Błonianki przyszło zmierzyć się z drużyną Sparty Jazgarzew. Jak ważne dla obydwu zespołów było to spotkanie, niechaj świadczy sytuacja w tabeli. Każde potknięcie Błonianki, mogłoby spowodować niebezpieczne zbliżenie się do strefy spadkowej zwycięstwo zaś, przy korzystnych wynikach w innych spotkaniach, pozwoliło zachować bezpieczne miejsce w środku tabeli. W przypadku drużyny Sparty, sytuacja ma się nieco odmiennie, Jazgarzewianie w tej rundzie grają solidny futbol na stałym przyzwoitym poziomie i nie zwykli tracić punktów u siebie. Każda wygrana Sparty, pozwala utrzymać się tej drużynie w okolicach 4-5 miejsca w tabeli, porażka zaś, spycha zespół w środek tabeli. Wszystkie wymienione powyżej przeze mnie argumenty, zwiastowały zacięte i stojące na dobrym poziomie spotkanie, pod warunkiem pełnego zaangażowania sił.

Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się punktualnie o godzinie 11 i o dziwo, co zapewne może niektórych zdziwić, rozpoczęła się od zdecydowanej dominacji drużyny Błonianki. Nie należy być jednak aż tak bardzo zaskoczonym, gdyż drużyna nasza przystąpiła do meczy w niemal optymalnym składzie. Wyleczone urazy kilku zawodników takich jak Koziarski czy Polakowski, oraz powrót do składu braci Dominika i Dawida Jarczaków, wniosły do gry naszej drużyny jakość, znaną kibicom z Błonia z poprzednich zwycięskich spotkań. Absencja w dzisiejszym spotkaniu Damiana Rakoczego, pauzującego za nadmiar żółtych kartek, była jedynym poważnym osłabieniem, dała jednak możliwość, powrotu między słupki młodemu golkiperowi Błonianki, Michałowi Szkatulnikowi. Wracając do przebiegu pierwszej połowy, drużyna nasza, grając tak jak lubi „piłką” i co jest nowością, wysokim pressingiem, zamknęła na własnej połowie drużynę gospodarzy, niepodzielnie panując na boisku. Raz za razem, czy to skrzydłami, czy środkiem boiska sunęły groźne akcje naszej drużyny, szybka wymiana piłek pomiędzy Arkiem Niezgodą, Ozimkiem, Polakowskim i Dawidem Jarczakiem, powodowała, że drużyna Sparty wyglądała na zagubioną i na nienadążającą za grą. Przewaga Błonianki w tej części spotkania była bezdyskusyjna i zwieńczona została w 24 minucie, piękną indywidualną akcją Arka Niezgody, zakończoną strzeleniem bramki na 0-1 dla naszej drużyny. Arek minął kilkoma zwodami trzech obrońców Sparty i ładnym technicznym strzałem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi gospodarzy Ryczce. Warto w tej sytuacji podkreślić, że bramka Niezgody, była jego drugą zdobytą w tym sezonie (poprzednią zdobyła w spotkaniu z Prochem Pionki) i choć Arek przyzwyczaił nas zazwyczaj do asystowania przy bramkach innych naszych zawodników, tym razem sam wystąpił w roli egzekutora. Po straconej bramce przez gospodarzy, gra nie uległa zmianie, nadal to nasza drużyna była stroną zdecydowanie przeważającą co mógł zwieńczyć w 40 minucie młody Mikołaj Ozimek, który po precyzyjnym podaniu od Tomka Sieńskiego, nie wykorzystał 100% sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Piłkarze Sparty, w pierwszej połowie spotkania, stworzyli tylko dwie groźne sytuacje. Pierwsza to strzał z dystansu który wylądował na poprzeczce bramki bronionej przez Szkatulnika, druga zaś, to nieudany strzał z rzutu wolnego z 25 metrów. Dość powiedzieć, że optyczna przewaga Błonianki w posiadaniu piłki, w tej części spotkania, wynosiła około 65/35 %, a goście przeprowadzili nie więcej jak 6 akcji na naszej połowie.

Druga odsłona dzisiejszego spotkania rozpoczęła się od przemeblowania w składzie gospodarzy. Trener Sparty, patrząc na nieporadność w grze swych piłkarzy, wprowadził potrójną zmianę, co miało rozruszać grę Jazgarzewian. Niestety dla niego samego i zgromadzonych kibiców gospodarzy, nic takiego nie nastąpiło i to nadal drużyna z Błonia kreowała grę na boisku, co w 49 minucie ukoronowane zostało druga bramka dla Błonianki. Zdobyta Bramka co prawda nie została strzelona z gry, a z rzutu karnego, ale była pokłosiem przewagi naszej drużyny. Piłka wstrzelona w pole karne, odbiła się od ręki jednego z obrońców Sparty i sędzia wskazał na „wapno”. Do strzału podszedł niezawodny w takich sytuacjach Kamil Kudelski, który strzałem przy słupku, umieścił futbolówkę w siatce i choć bramkarz wyczuł intencje strzelca, to moc i precyzja strzału, spowodowały że był bez szans na jego obronę. Po utracie drugiej bramki, gospodarze nie mający już nic do stracenia, rzucili się do odrabiania strat i z minuty na minutę rozkręcali się w grze, przy wydatnej pomocy naszych piłkarzy, którzy cofnęli się zbyt głęboko, pozwalając na kreowanie akcji Jazgarzewianom. Jednak ku uciesze grupki kibiców naszej drużyny, o ile piłkarzom z Jazgarzewa nie brakowało zapału i ambicji, to zdecydowanie brakowało zwyczajnego piłkarskiego szczęścia. Kilka razy „zakotłowało” się groźnie pod naszą bramką, ale na posterunku stali wyjątkowo dobrze dziś dysponowani stoperzy naszej drużyny, Kudelski i Polowczyk, a także niezawodny w defensywie Daniel Zdzieszyński, którzy wybijali piłkę zmierzającą do bramki wręcz w niesamowitych okolicznościach. Około 70 minuty spotkania, gra ponownie się wyrównała i ponownie drużyna nasza miała szanse na podwyższenie wyniku, jednak ani Rafał Polakowski, ani Mikołaj Ozimek, ani nasz etatowy snajper Tomek Sieński, nie wykorzystali swych szans na zdobycie bramki. Zatrzymując się przy Tomku Sieńskim, czytający relację są zapewne zmartwieni jego brakiem skuteczności, chciałbym jednak wszystkich uspokoić, to że Tomek nie zdobywa bramek, nie oznacza że jest bezproduktywny na boisku. Wszyscy obrońcy naszych przeciwników, znając jego strzeleckie umiejętności, skupiają swoją uwagę głównie na nim, podwajając go w obronie, to natomiast otwiera drogę do strzelenia bramki innym zawodnikom. Poza tym, Tomek gdy już sam nie strzela, stara się asystować, podając piłkę innym graczom, jak to miało chociażby miejsce w dzisiejszym spotkaniu gdy „wyłożył” piłkę Ozimkowi. Wracając do spotkania, po 15 wyrównanych minutach gry, gospodarze znów przycisnęli i znów mieli swoje okazje do zdobycia bramki, z których to okazji jedną udało się wykorzystać, gdy po zamieszaniu w naszym polu karnym, Konrad Rudnicki z bliskiej odległości pokonał dobrze spisującego się dziś w bramce Błonianki Szkatulnika. Na więcej jednak Jazgarzewianom nie starczyło ani sił, ani czasu, ani umiejętności, pomimo desperackiej próby bramkarza gospodarzy, który w jednej z ostatnich akcji, poszedł w pole karne Błonianki by wykończyć rzut rożny dla Sparty.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 2-1 dla Błonianki i jest to dobry prognostyk przed spotkaniem z outsiderem naszej grupy OKS Startem Otwock, który uległ w sobotę drużynie KS Raszyn 4-0. Należy jednak pamiętać, jaki przebieg miało nasze spotkanie z Raszynem i podejść do rywalizacji ze Startem w pełni skoncentrowanym, by nie przytrafiła się naszej drużynie kolejna „wpadka”. Jestem pewien że trener Popiński znajdzie drogę do głów naszych piłkarzy i uda mu się zmotywować drużynę tak, by piątkowe spotkanie z Otwocczanami, było tym czego wszyscy oczekujemy, czyli formalnością, okraszoną efektowną ilością bramek.

Spotkanie ze Startem Otwock, rozegrane zostanie w piątkowe świąteczne przedpołudnie o godzinie 11, na stadionie imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego, przy ulicy Legionów 3a. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na spotkanie i prosimy o gorący doping dla naszej drużyny.

Skład Błonianki: Szkatulnik – Polowczyk, Kudelski, Koziarski, Dominik Jarczak-Niezgoda, Zdzieszyński, Dawid Jarczak, Polakowski, Ozimek, Sieński

Zmiennicy: Duda za Polakowskiego, Schamlewski za Ozimka, Mąka za Niezdodę, Zdanowicz za Sieńskiego

Widzów około 70

G.M.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości